Często spotykam się z ludźmi, a wcześniej i sam to
powtarzałem jak mantrę… „Gdybyś tylko mógł/mogła mówić…”. Teraz już wiem, że to
nie Figa do mnie nie mówiła… to ja byłem
głuchy na jej mowę - na mowę jej ciała.
Zwierzęta, również ludzie, do porozumiewania się między sobą
wykształciły rozbudowany system sygnałów, który łącznie nazywamy ich Mową ciała. Jest to
na tyle uniwersalny język, że ty
jako przewodnik psa / konia / kota / słonia, powinieneś się go nauczyć. Niektóre sygnały są wspólne dla różnych zwierząt, inne znaczą
zupełnie co innego. Zgodnie z tematyką bloga skupię się na omówieniu tych
najważniejszych dla nas… Psiej mowie
ciała.
Założę się, że każdy psi właściciel ( ten z pewnym stażem)
rozumie co znaczy kilka, może
czasami więcej psich zachowań. Czy
jednak zawsze poprawnie je czytasz? Przyznam się szczerze, że sam mam czasami
problemy z ich rozpoznaniem. Choć odkąd staram się zrozumieć psią mowę, coraz lepiej rozumiemy się z Figą.
Dlaczego „coraz lepiej” jest ważne na tyle, że zasługuje na
wyróżnienie? Wielu „nowych” przewodników stara się poznać psią mowę. Po
pierwszych nieudanych próbach, rzuca to w kąt i się poddaje. Nie możesz być słaby, trochę więcej
samozaparcia i do góry głowa! Każdy popełnia przecież na początku masę błędów.
Najważniejsze, to z każdego z nich wyciągnąć jakiś wniosek, który pomoże nam w
kolejnej próbie.
Jak w nauce każdego języka, nastaw się początkowo na odbiór. Staraj się wyłapać w zachowaniu
swojego psa jak najwięcej sygnałów i
za każdym razem je nazywaj. Załóż
sobie notes, w którym będziesz zapisywał swoje spostrzeżenia i monitorował postępy. Jeszcze raz
powtarzam… nie stresuj się z powodu popełnianych błędów… z czasem będzie ich coraz mniej.
Kiedy już zaczniesz rozpoznawać, przynajmniej w części, psie
sygnały, zacznij je też stosować. To
niezwykła przyjemność, kiedy spotykasz swojego, lub nowego, psa i w ciągu zaledwie chwili rozpoznajesz jego
nastrój, wiesz jak się zachować. Jeszcze lepsze uczucie pojawia się, kiedy
stosując jakiś sygnał, widzisz feedback,
odpowiedź swojego psa. To też niezwykły zaszczyt,
móc rozmawiać ze swoim psem bez najmniejszych problemów.
Natrafiłem kiedyś w sieci na badania nad uczeniem się psów,
wykazały one, że psy są w stanie zapamiętać znaczenie od 150 - 200 słów. To
mniej więcej połowa zasobu słów jakimi posługują się na co dzień ludzie (
oczywiście zasób słów profesora filologii polskiej będzie znacząco większy od
pijaczka spod sklepu, wydaje mi się, że ten zasób słów „ludzi” była jakąś
wartością uśrednioną).
Co to ma do rzeczy? Właśnie ma dużo… Skoro pies może się nauczyć Twojego języka w części – oczywiście dzięki
ciężkiej pracy, tak samo ty możesz
wykazać się inicjatywą i poznać jego język… Podejmując decyzję o posiadaniu
psa, trzeba się liczyć z koniecznością stania się po części psem… Choć
konieczność to przesada… To ogromna Przyjemność
J